Witam <3

Tak bardzo się cieszę z tego opowiadania.
Ponad to, dziękuję dla moich obserwatorów <3
Zostawcie jakiś ślad po sobie. 
zapraszam również na wattpada- baddreams 
wiem że bardzo krótkie, ale to tylko prolog :) A TO NOWA OKŁADKA    


Prolog

Noora:
Dziś mój pierwszy dzień  w  nowej szkole, jakoś specjalnie się nie denerwuję. Ostatnio nawet na imprezie poznałam pewną dziewczynę, wydaje się całkiem miła. Z tego co czytałam na jej portalu społecznościowym jest w moim wieku, i chodzi do tej samej szkoły co ja. Było by fajnie być razem w klasie, nikogo tu nie znam oprócz niej. No nic trzeba się zbierać do szkoły- dokończyłam swoją myśl-tylko w co ja mam się ubrać, cri- powiedziałam sama do siebie- życie jest takie monotonne- dodałam po chwili. Po dość krótkim przeglądzie szafy stwierdziłam że ubiorę się dosyć klasycznie. Nie zamierzam się mocno wyróżniać, nowi znajomi powinni polubić mnie za charakter nie za wygląd. Dobra kogo ja oszukuję, jestem przecież fajna, jasne że mnie polubią. ups chyba skromność nie jest moją mocną cechą pomyślałam. 
No nic trzeba wstać i w końcu iść do tej marnej szkoły
No nic trzeba wstać i w końcu iść do tej marnej szkoły. ehhh
Pierwszy miałam hiszpański, jak dla mnie proste. Miałam wielkie szczęście, gdyż byłam w klasie z Evą, już widziałam jak Eva chce obok mnie usiąść ale zajął jej miejsce jakiś chłopak. Coś do mnie gadał, ale szczerze nie obchodziło mnie to. Przesiadłam się do Evy.
-Widzę tutaj jakąś nową twarz, może nam się przedstawisz i opowiesz coś o sobie?- spytała mnie nauczycielka, wygląda na miłą-pomyślałam. 
- Hej wszystkim, jestem Noora. Przez większość mojego życia mieszkałam w Madrycie, ale postanowiłam odwiedzić rodzinne miasto. I jak bardzo mi się tu spodobało, dlatego też postanowiłam zostać. 
- chyba nie poszło tak źle, w końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze.- powiedziałam szeptem do Evy.

rozdział 1

Życie w Norwegii jest zupełnie inne, inni ludzie zupełnie inny klimat oaz inne przyzwyczajenia młodzieży. Ten świat wydaje mi się jakiś odległy, ale w sumie podoba mi się takie życie. Jestem tu od kilki dnia, a już poznałam wiele ciekawych osób. Znalazłam nawy nawet squad. Dziewczyny są po prostu świetne. Mimo że, każda z nas jest inna razem się uzupełniamy.
Ostatnio jakoś nie mam czasu na naukę, mam tyle spraw na głowie
Ostatnio jakoś nie mam czasu na naukę, mam tyle spraw na głowie.Ehh trzeba się w końcu ogarnąć-pomyślałam. Najgorsze jest to że Vilde, jedna z moich przyjaciółek chce przeżyć swój pierwszy raz z Williamem, ughh to taki typowy fuckboy. Ja naprawdę nie wiem co ona w nim widzi. Dobra nie ważne, dziś idziemy z dziewczynami na imprezę, a jak jak zwykle nie będę pić, ehh ktoś musi pilnować Evy, ona potrafi nieźle zabalować. W sumie zdałam sobie sprawę, że się odnalazłam w Oslo.
-Hej, co tam?- spytała Vilde
- ugh hej, widziałyśmy się wczoraj to chyba logiczne że tak samo, pytasz w kółko i tak nie dowiesz się prawdy w takiej rozmowie- powiedziała Sana
- Ale ty jesteś pesymistką,to...- Vilde nie dokończyła tego, co miała powiedzieć, haha ciekawe czemu?
- Cii, nic już nie mów, ciii twoja gadanie jest zbędne.
Matko uwielbiam Sane,jest taka bezpośrednia, z nią i Vilde nigdy nie ma nudów. Szczerze nawet nie słucham co mówią dziewczyny, moje myśli wciąż krążą wokół Vilde i Williama. Kurcze to moja przyjaciółka, wiem że popełnia błąd, ale jak mam jej wytłumaczyć, że to dla jej dobra skoro ona go kocha. Ludzie są tacy skomplikowani
-To co za godzinę u mnie- dotarły do moich uszu urywki wypowiedzi Evy.
No to czas na imprezę, ugh jak zwykle Eskild będzie mi doradzał w co mam się ubrać, to taki szalony gey, zawsze myśli że wie, co najlepiej spodoba się facetom. Chyba nie dotrze do niego, że nie jestem taka jak moje koleżanki, ja szukam tego jedynego. Dobra przyznam brzmi to trochę tandetnie, ale według mnie na znalezienie prawdziwej miłości takiej na całe życie jest ważne.  Jakoś nie specjalnie mnie kręci całowanie się lub seks z kim popadnie, to takie typowe i nieodpowiedzialne.  Dobra koniec przemyśleń, muszę się przygotować na tą imprezę. Jakoś szczerze nie chce tam iść, ciągle się zastanawiam co wymyśli Vilde, ostatnio nawet zaciągnęła nas do higienistki szkolnej na rozmowę o antykoncepcji. Brawo ona, kocham ją ale czasami nie rozumiem jak można być tak lekkomyślnym. 
Każda z nas wyglądała świetnie, jakoś sam fakt że impreza będzie u Chrisa najlepszego przyjaciela Williama mnie nie pociesza. Ciesze się bo na imprezach tego typu są zawsze osoby ze szkoły, ostatnio poznałam nawet Jonasa-chłopaka Evy i Isaka jego przyjaciela. Isak jest taki słodki, ugh o czym ja myślę.
Drzwi otworzył nam Chris, szanowny pan gospodarz
Drzwi otworzył nam Chris, szanowny pan gospodarz. Moją uwagę przykuło, to jak obserwował Evę, a dokładniej jej tyłek. Będę chyba cały czas myśleć co dziewczyny widzą w takich  typkach. Ok to nie ważne czas na zabawę. 
Super Chris mi gdzieś zniknęła, Sana z kimś rozmawia, Vilde pewnie jet z Williamem, Eva znowu kłóci się z Jonasem, a ja jak zwykle siedzę na kanapie. Nie no błagam tylko nie tu ughh
- hello jestm Chris, czemu taka śliczna dziewczyna jak ty się nie bawi z koleżankami, wiedzę że one  sobie niczego nie żałują- dopiero co rozmawiam z nim po raz pierwszy, a już mnie denerwuje, śliski typ.
- Hallo- Noora, daruj sobie, świetnie się bawię- ale mam szczęście Eva idzie ufff.
Poszłam sprawdzić co z innymi, jak widać Eva i Chris znaleźli wspólny język, mam nadzieję ze nie dosłownie. Jak widać moje przyjaciółki bawią się świetnie, tylko czemu  Vilde się tak upiła,  i ma cały rozmazany makijaż. Ja nie wiem jak można doprowadzić się do takiego stanu, jeszcze Eva gdzieś zniknęła z Chrisem, ugh. Ta impreza to jakiś koszmar, już widzę minę dziewczyn gdy zobaczą my story Sany.
Ta impreza była jakaś nudna, jak dla mnie, mam tylko nadzieję że następne będę bardziej ciekawe
Ta impreza była jakaś nudna, jak dla mnie, mam tylko nadzieję że następne będę bardziej ciekawe. W sumie jedyne co udane na tej imprezie to nasze zdjęcia. Na pewno dodam jakieś na ig, niech wiedzą że ja też potrafię się świetnie bawić.  
Tak po za tym mam nadzieję, że uda mi się przekonać Vilde, że William nie jest dla niej odpowiedni. To moja przyjaciółka nie chce żeby cierpiała przez jakiegoś dupka.
*nie będzie to idealne odwzorowanie serialu, pojawią się sceny z serialu ale też niektóre rzeczy, w sumię większość zmienię
*nie będzie to idealne odwzorowanie serialu, pojawią się sceny z serialu ale też niektóre rzeczy, w sumię większość zmienię.*
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Jak to dobrze nie pić, większość moich przyjaciółek ma takiego kaca, jeszcze dziś są zawody sportowe, w których każdy ma brać udział. Szczerze współczuję.  Co do imprezy Vilde zrobiła straszną głupotę, pod wpływem alkoholu poszła do łóżka z Williamem. Jak on mógł wykorzystać, to że była w takim stanie. Vilde zapewniała nas że wszystko jest dobrze, przecież William ją kocha, ale każda z nas wiedziała że on nie jest zdolny do miłości. Koleś ma nawet bluzy które daję dziewczynom po seksie, to jest takie żałosne. 
- Vilde, spokojnie Will na pewno zaraz się pojawi, skoro cię kocha prędzej czy później zadzwoni.- Chris próbowała uspokoić jakoś naszą przyjaciółkę, ale dobrze wiemy, że on tylko ją wykorzysta.
- skończcie ją okłamywać, każda z nas dobrze wie, jaki on jest, dla niego nie liczą się uczucie innych, dba tylko w swój interes. Spójrz na te wszystkie dziewczyny, każda z nich myślała że jest tą jedyną, a teraz co po ich miłości została tylko bluza, nic nie znacząca bluza. Nosząc ją nie czujesz się naznaczona, tera każdy wie że spałaś z Williamem.- jak zwykle Sana mówi to co myśli, niestety Vilde nie jest taka twarda jak Sana. 
- Sana czy ty zawsze nie reagujesz jak ktoś cierpni?- spytała Chris
- Jak to nie reaguje, wywracam oczami, i mówię zawsze prawdę po co mówić, wszystko będzie dobrze, skoro widzę że nie będzie, nie będę dawała jej nadziej, będzie tylko gorzej.- to prawda Sana poniekąd ma rację, tylko jak powiedzieć dziewczynie, że nie znaczy nic dla chłopaka który jest dla niej wszystkim. 
 
  - O matko William ale co się stało, dlaczego Chris ma podbite oko, dobra nieważne, hello William- Vilde jest taka podekscytowana, ale ten dupek nawet na nią nie spojrzał
  - O matko William ale co się stało, dlaczego Chris ma podbite oko, dobra nieważne, hello William- Vilde jest taka podekscytowana, ale ten dupek nawet na nią nie spojrzał. Mam ochotę go uderzyć ugh, to taki dupek, nawet nie mam na niego słów
-EJ palancie zaczekaj- krzyknęłam trochę zbyt głośno
- do mnie mówisz?- William jakiś taki zaskoczony, zaraz zobaczymy kto tu będzie zraniony. 

rozdział 2

- O matko William ale co się stało, dlaczego Chris ma podbite oko, dobra nieważne, hello William- Vilde jest taka podekscytowana, ale ten dupek nawet na nią nie spojrzał. Mam ochotę go uderzyć ugh, to taki dupek, nawet nie mam na niego słów
-EJ palancie zaczekaj- krzyknęłam trochę zbyt głośno
- do mnie mówisz?- William jakiś taki zaskoczony, zaraz zobaczymy kto tu będzie zraniony.
- tak a widzisz tu gdzieś jeszcze jednego narcystycznego dupka, bo ja poza tobą i Chrisem nie widzę nikogo takiego- i dobrze niech się boi, narcyz jeden, jak on mógł potraktować tak moja przyjaciółkę.
-po pierwsze czy my się znamy, a po drugie kim do cholery jest Vilde? - to musiało ją zaboleć.- Moja biedna, mam tylko nadzieję ze Sana nic jej teraz nie powie szczególnie przykrego. - A sorrki Vilde to ta łatwa panienka która sama mi się pchala do łóżka, mam ich tak wiele że już się glubię.- o nie teraz to serio przesadził. Jak on może tak traktować ludzi ja rozumiem ze jest słodki i wogole i te jego włosy. Ale to nie daje mu prawa na takie traktowanie ludzi.
- jakim człowiekiem trzeba być, żeby się tak zachowywać, jesteś dupkiem, nie szamujesz ludzi i masz wszystko gdzieś. To takie żałosne wykorzystywać innych dla własnych korzyśc. - przyznaje trochę mnie poniosło, nie to że jeden debil wykorzystał moJą przyjaciółkę to jeszcze drugi bezczelnie obczaja Evę. Szlag mnie z nimi wszystkimi zaraz traf.
-William ziewną przeciagle, już skończyłaś bo wiesz ja prawie zasypiam. Co mnie co gada jakas glupia blondi. Widać ze nie masz chłopaka bo nie umie Cię ktoś porządnie...
-dosyć !! - krzyknęła Sana - dziewczyny idziemy, jak można marnować tak cenny czas na jakiegoś niewyzyte coś. - no dobrze Sana, moja krew. To wyjaśnia dlaczego się z nami przyjaźni. Zawsze umie wyczuć właściwy moment,aby przestać bezsensownych dyskusji.
William mnie wyprowadził w równowagi, przez niego cały dzień probujemy pomoc jakos Vilde, nie to ze ma problemy z odźywianiem to jeszcze chyba jest w ciąży.
Vilde:
To wszystko mnie przerasta. Dlaczego ja zawsze jestem taka głupia. Czuję teraz jak jakaś szmata. Najgorsze jest to że ja dalej mam nadzieję, że może coś znaczę dla Williama. Wydaje mi się ze mógł się obawiać co powie na nasz związek Chris. A ta głupia bluza, to tylko znak ze jestem jego. Koniec z załamywaniem się, on jest mój i nikt mi go nie odbierze.
Noora:
Ten dzień to byla porażka. Biedna Vilde. I jeszcze William ciągle do mnie pisze sms że się słodko denerwuje. Ten koleś to jakieś przekleństwo. Dalej nie wiem co inne dziewczyny widzą a takim palancie.
No nic nie ważne, mam dosyć mmartwienia się tylko o innych. Kocham dziewczyny, ale czasem ich "mądrość" mnie powala
- matko Noora ja chyba mam zawał- do mojego pokoju wbiegł zdyszany Eskild.
-Albo lepiej zobacz czy nie mam gorączki, jedno jest pewne umieram w tej chwili.-
-Eskild jasne miło że pukasz, i pytasz jak mi dzień mija- on się serio nigdy nie nauczy pukać, zawsze wchodzi do mojego pokoju bez zapowiedzi, potrafi nawet pod moja nieobecność wywalać mi ubrania.
- Chris dodał nowe zdjęcie na ig, i to w dodatku z panem pieprzona perfekcja Williamem. -aha to bardzo ważny powód by naruszać moja prywatność-pomyślałam
- i co w związku z ty?, to co robi Chris i ten jego pożal się boże kolega to ich sprawa
i co w związku z ty?, to co robi Chris i ten jego pożal się boże kolega to ich sprawa. A tak po za tym, William wcale nie jet pieprzoną perfekcją to zwykły narcystyczny dupek.
- Co ty się tak unosisz, czyżbyś była zazdrosna- poruszył znacząco brwiami- No tak ty na 100% jesteś zazdrosna.- pff powiedział co wiedział, może jest tak trochę przystojny ale ma zjebany charakter.
- Ja zazdrosna, że niby o niego, śmieszny jesteś. Tak btw to on nie jest w moim typie, za to za bardzo Vilde na niego leci. 
Idiotka, idiotka, idiotka, po co ja to wszystko mówię. Ostatnio jakoś za dużo tego dupka w moim, i moich przyjaciół życiu. Najpierw miłość Vilde do Williama, a teraz Eva zdradziła Jonasa z Chrisem. Tyle się tu dzieję. Czasami mam wrażenie że tylko Sana, rozumie mnie w 100%
Matko znowu nie mogę zasnąć, Eskild zaprosił jakiegoś chłopaka na "lekcjię yougi" ale wiadomo jak to się skończyło. Jeszcze moje myśli krążą wokół Williama, przez to jak na niego nawrzeszczałam, mam jakieś wyrzutu sumienia. To dziwne, w końcu on wykorzystał moją najlepszą przyjaciółkę, ale mam minimalną świadomość że Vilde sama się zgodziła.  Naprawdę nie mam pojęcia co mam o tym wszystkim myśleć. 
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Dziś nie mam pojęcia czemu, ale byłam w szkole tylko ja i Eva. Lekcje dziś były jakieś nudne, starałam się skupić ale jet piątek więc tak średnio mi to wyszło. Dziś bardzo dużo rozmawiam z Evą, dowiaduje się naprawdę ciekawych rzeczy. Evę poznałam jako pierwsza ale tak naprawdę mało czasu spędzamy tylko we dwie . Kocham naszą paczkę razem, ale brakuje mi takiego czasu z każdą z osobna, chciałabym je lepiej poznać, nie tylko tak towarzysko ale poznać je naprawdę.  Obecnie najlepszy kontakt mam właśnie z Evą i Saną. 
Jak każdą przerwę spędzam dziś z Evą, mam bardzo dobry humor, nawet zaczęłam śpiewać piosenki Justina, ludzie nie wiedzą co tracą zapominając  o tak świetnych piosenkach. 
Jejku znowu on, jak on mnie strasznie irytuje, jest nie wychowany i jeszcze się narzuca. To naprawdę denerwuje. Siedzę sobie z przyjaciółką i miło spędzam czas, a tu podchodzi taki pajac- pomyślałam, szkoda tylko że znowu o nim- dodałam w myślach.


Kurde William wydaje się być naprawdę miły, może nadaję się na przyjaciela ale na pewno nie na przyjaciela dla dziewczyny. Prędzej czy później i tak skończyli by w łóżku. Ten typ tak ma, trochę słaba akcja że to akurat za nim szaleje moja przyjaciółka. Ogólnie to podczas zajęć dzwoniła Vilde i mówiła że nie jest w ciąży- powiedziałam na jednym wdechu do Evy. 
Tak super, to dobrze- Eva chyba odleciała- pomyślałam
- Eva, czy ty mnie słuchasz?- wkurzyłam się trochę
- Nie, przepraszam ale Chris do mnie napisał- no tak kolejna chce mieć złamane serce. Jedno jest pewne, ona nie będzie taka załamana jak Vilde.

rozdział 3 oczami Williama

William:
Jejku ona jest taka śliczna, w dodatku taka wygadana i pewna siebie. Zawsze broni swoich przyjaciół, w dodatku nie boi się wyrażać swojego zdania. Gdy mnie widzi, w jej oczach widnieje złość, ale to akurat, niedługo zmieni się w zupełnie innego rodzaju uczucie. Jest inna niż reszta i to mnie kręci. Obraz naszego pierwszego spotkania na pewno zostanie mi w głowie. To trochę dziwne jak dla mnie, ale trudno i tak prędzej czy później będzie chodzić w mojej bluzie. Każda udaje niedostępną a potem, i tak to ja jestem górą. 
Nie mam pojęcia co się zemną dzieję, nie żebym się zakochał bo miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje, w ogóle miłość jest przereklamowana
Nie mam pojęcia co się zemną dzieję, nie żebym się zakochał bo miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje, w ogóle miłość jest przereklamowana. Czekasz tylko na tą jedyną osobę a i tak kurwa zostaniesz sam. Proste prawo, nic nie wychodzi idealnie.
Mój ziomek Chris ostatnio zaczął kręcić z laską Jonasa, zrobił to specjalnie. Chodzi o to, że ja i Chris  mamy pewien konflikt z Jonasem i tym Isakiem. To my rządzimy w tej szkole, a oni się panoszą jakby byli u siebie. Trzeba ustawić ludzi niech znają swoje miejsce.
Dobra koniec tych myśli, czas iść na jakieś zjebane zajęcia, ja rozumiem że "szkoła jest ważna", ale ja mam swoje życie. Nie potrzebuje w życiu fizyki jądrowej.
Dziś muszę podjechać po Chrisa, bo jak zwykle rozbił swój samochód. Jemu tylko wyścigi i dziewczyny w głowie. Ale trudno taki z niego typ, typowy badboy. Nie przejmuję się niczym i zawsze robi to co chce. łzy innych w ogóle nie obchodzą go. Jeżeli ma jakieś problemy, stara się je rozwiązywać sam.
Na szczęście jestem już pod domem Chrisa, zaraz wyjdzie i pojedziemy do tej jebanej szkoły.
- Chris, gdzie ty kurwa jesteś?, czekam na ciebie jakieś 10 minut, jeżeli zaraz nie zejdziesz jadę bez ciebie- napisałem do Chrisa smsa, niech sobie debil nie myśli, że może mnie tak olewać. To już 3 raz w tym miesiącu, masakra jakąś.
Jejku jeszcze muszę czekać aż ten debil odpisze. Niby 24/7 ma telefon przy sobie, a nigdy nie chce wyświetlać wiadomości. On już chyba sam nie wie, ile lasek ma jego numer. Ja przynajmniej mam dwa telefony.
- Sorry stary, ale jestem u Alvy, nie idę do szkoły. Miałam Cię uprzedzić ale wiesz byłem trochę zajęty wieczorem 😎-
No ja chyba śnie, na tego debila nigdy nie można liczyć. Ciagle ma wszystko w dupie. Czasami się zastanawiam czemu ja się z nim zadaje.
Trudno pojadę sam ale przysięgam jak go spotkam, to ten człowiek przestanie istnieć.  Tylko się wkurwiłem, zresztą nie potrzebnie.
Dzień w szkole dłuży mi się strasznie, ale na szczęście mogę obserwować Noore. Jest taka słodka, i w dodatku seksownie wygląda w tej bluzce. Jejku ona cała jest seksowna i taka piękna. To że gra niedostępna tylko mnie bardziej do niej ciągnie.
do Noora:
seksownie wyglądasz. Mam nadzieję ze się spotkamy w szkole. Chce znowu spojrzeć Ci w oczy.
Gdy dostała smsa, zaczęła się rozglądać, ale niestety nałożyła płaszcz. Trudno czy w płaszczu czy bez i tak jest idealna. Ale wiem jedno nie jestem dla Tym odpowiednim. Ona nie szuka zabawy ale miłości, a ja nie mógłbym jej tego dać. Jestem dla niej beznadziejny ale, czym bardziej ona mnie odpycha, tym bardziej chce się starać. Ostatnio robię się dziwnie romantyczny. Spokojnie jedną impreza czy dwie i to się zmieni.
No nie mogę, czy ona musi mi to robić?  Ehh trudno się mówi,  ale jak ją widzę sam się uśmiecham
No nie mogę, czy ona musi mi to robić?  Ehh trudno się mówi,  ale jak ją widzę sam się uśmiecham.
No nie mogę, czy ona musi mi to robić?  Ehh trudno się mówi,  ale jak ją widzę sam się uśmiecham
Za tydzień po szkole organizuje imprezę, wiem że to środek tygodnia ale, kto zabroni bogatemu. Nie no muszę się postarać żeby były wyjątkowo, Chris chce w końcu zaliczyć Evę, albo ona jego wszystko jedno. Ja natomiast, chce aby Noora zmieniła o mnie zdanie. To dla mnie bardzo ważne i nie mogę tego zmarnować. Ale znając mnie  zachowam się jak dupek i jestem pewien, że coś zjebie.
Do Noora-
Słodko się uśmiechasz. Nie możesz ciągle mnie ignorować. Jedynie randka może mnie do Ciebie zniechęcić. Ale ja i tak nie poddam się tak łatwo. Naprawdę mi na tobie zależy XX
Chodzę na te lekcje zupełnie bez sensu, nawet nie mam już ochoty patrzeć na inne dziewczyny. Ta cała fascynacja mnie w sumie przeraża. Z jednej strony jest obojętna, a z drugiej lubi jak na nią patrzę czy do niej pisze.
Kiedyś bym pomyślał że Noora, jest celem do osiągnięcia jakim była Vilde, jednak teraz jest dla mnie niespełnionych marzeniem
Kurwa o czym ja w ogole myślę,  jaki ze mnie poeta
Nie wiem co mam robić z życiem, zachowuje się inaczej.  To wszystko przez nią, ale mam tylko nadzieję, że uda mi się jakoś ogarnąć. Nie zamierzam latać jak pies za jakąś dziewczyną. 
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
nareszcie koniec uff. Myślałem już ze nie dam rady tam wytrzymać. Jedynie ona mi poprawiała mi humor.
Jeszcze dziś pojadę do Octawy, ona zawsze potrafi pomóc. Niektórzy się śmieją że ona robi za pogotowie seksualne. Nie mam do niej szacunku, ta laska jest na każde zawołanie. Gdybym miał dawać bluzę jej ciągle, to chyba by mi się skończyły.
Ogólnie myślę jak mam zaplanować całą imprezę, musi nie być najlepsza z możliwych. W sumie po co ja się przejmuję i tak wiadomo że będzie najlepsza.

4 rozdział

Ale się nie mogę doczekać, dziś nareszcie mam się spotkać z Evanem. To mój kumple a bardzo dawno się nie widzieliśmy. Jeszcze kiedyś w Madrycie byliśmy przyjaciółmi, potem nasz kontakt się urwał. Bardzo żałuję, bo Evan jest świetnym przyjacielem. Zawsze potrafi zrozumieć człowieka, i mu pomóc. W  sumie to nawet słodkie że podoba się Isakowi.  Jedynie martwi mnie, jedno czy Evan czuje to samo, Isak jest wrażliwy, nie chce aby go wyśmiano.  Zarówno jeden jak i  drugi są prześwietni. 
Dobra koniec tego, powroty do domu w samotności mi nie służą, ostatnio za dużo myślę. 
No to ok, najpierw zjem, potem odrobię lekcję.- pomyślałam, gdy w końcu dotarłam do domu. 
Jak zwykle dom jest taki pusty, czasami czuję się tu samotna, ale Eskild czasami się pojawi i zawsze poprawia mi humor.  Jestem taką pilną licealistką, a przez te wszystkie zdarzenia nie otworzyłam nawet książki od matematyki. - No to dziś romantyczna randka, z jakże uroczym i pociągającym przedmiotem- pomyślałam, nawet gdy jestem sama kocham sarkazm. Jak to mówi Stiles z Teen Wolfa, sarkazm jest moją jedyną bronią. 
Wieczór jak zwykle zapowiada obiecująco i jakże kreatywnie, ja seriale i moje kochane opowiadania. Może to nic wyszukanego, ale zawsze to jakiś pomysł na cudowne życie.  To jest takie idealne spędzanie wolnego czasu, aż żałuję że będę musiała się ruszyć z pod ciepłego koca.  Gdybym miała jeszcze kakao, żadna siła by mnie nie ruszłya. 
Czasami jetem  normalną Noorą, a czasami zachowuję się jak zwyczajna nastolatka
Czasami jetem  normalną Noorą, a czasami zachowuję się jak zwyczajna nastolatka. Cóż trudno, ale przez ostatnie dni moje życie się strasznie zmienia. Każda z moich przyjaciółek przeżywa teraz cudowne chwili, z kimś a ja staram się stłumić to co czuję. Nie potrafię określić co to dokładnie jest, ale moje serce ostatnio dziwnie bije, i często mam uczucie jakbym się denerwowała.  To bardzo dziwne ale jakoś to przeminie. Jestem silną i niezależną kobietą, ze wszystkim sama sobie poradzę, jestem tego pewna.
 Jestem silną i niezależną kobietą, ze wszystkim sama sobie poradzę, jestem tego pewna
od Evan :***
to u ciebie czy u mnie, a może gdzieś się wybierzemy, mam i tyle do powiedzenia. 
do Evan :***
może być u mnie, jakoś ostatnio nie mam nastroju na opuszczanie, mojego jakże przytulnego pokoju. 
od Evan :***
jasne, wpadnę do ciebie za jakąś godzinę, mam dla ciebie sporo ciekawych faktów xx
Jejku brakowało mi tych rozmów z Evanem, tak się cieszę że znowu będziemy mogli razem spędzać czas i w końcu ktoś będzie mógł wiedzieć co tam naprawdę czuję i myślę. To krępujące tak wszystko w sobie skrywać, jednak ja i tak sobie poradzę.  Zawsze sobie radę, teraz będzie podobnie William znajdzie sobie kogoś nowego, zostawi mnie i Vilde w spokoju a ja zapomnę. 
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
- Jejku, ale to jest słodkie, i co powiedziałeś mu?- jestem taka podekscytowana rozmową z Evanem.
- Oszalałaś Isak udaje hetero, nic z tego nie będzie, wbrew pozorom on jest taki nieśmiały i słodko się rumieni- powiedział Evan, matko ale ja jestem szczęśliwa gdy moi przyjaciele są szczęśliwi. Kocham patrzeć jak każde z nich ma dla kogo żyć.  Ja nie mam takiego szczęścia, nigdy nie potrafię mówić otwarcie o swoich uczuciach.
- Noora, hallo słuchasz mnie?- Evan zadał pytanie, w jego głosie było słychać wyraźną irytację. 
- Przepraszam, ja po prostu ostatnio, hmm jakby to powiedzieć - zaczynam się głęboko zastanawiać, co mam zrobić w tej sytuacji. Niby William mnie tak strasznie irytuje i wkurza, ale z drugiej strony dziwnie pusto mi gdy go nie widzę.  
-Noora jestem tu, zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, rozumiesz, ja jestem tu dal Ciebie, nie zapominaj że przyjaźnimy się od zawsze. - przyznaję Evan dodał mi trochę otuchy. 
- Zacznijmy od tego. Wiesz kto to Wiliam?- spytałam niepewnie chłopaka,
- Nie kumplujemy się jakoś specjalnie, ale go kojarzę, a co zrobił ci coś?- chłopak gdy to mówił był taki zmartwiony. 
- Nie o to chodzi, po prostu on się bardzo podoba dla Vilde, i w pewnym sensie szantażuję mnie naszą przyjaźnią. Nie wiem tera czy mnie zrozumiesz, ale on udaje że również jest zainteresowany Vilde. Tak naprawdę jeżeli nie pójdę z nim na randkę, będzie dalej zwodzić Vilde- dobra przyznaję nie powiedziałam tego jakoś tak z sensem, ale nie potrafię sama sobie tego poukładać. Tyle się dzieję, że nie jestem w stanie myśleć racjonalnie, a co dopiero opowiadać o moich uczuciach. Życie stawia przede mną trudne wybory, jednak dla mnie przyjaźń jest najważniejsza. 
- Jeżeli dobrze zrozumiałem, to on chce być z tobą, ale ty ze względu na Vilde go odtrącasz, a on będzie bawić się Vilde dopóki się nie umówicie- Evan chyba nie do końca mnie zrozumiał eh,
-  W pewnym sensie tak, ale on mi się naprawdę nie podoba, jest dla mnie miły to fakt, ale to nie zmienia  faktu, że to tylko samolubny, chamski i egoistyczny dupek. On nie ceni wartości człowieka, ani jego uczuć, liczy się dal niego tylko wygląd i stan majątkowy.  - taka jest prawda, nigdy nie mogłabym być z takim idiotą. 
Rozmowa z Evanem, wcale nie rozwiała moich wątpliwości, według niego William naprawdę coś do mnie czuje, podobno widać że się stara. Niby nigdy nie starał się tak o jakąś dziewczynę, bo albo one są niewystarczająco dobre, albo go nie chcą wiec jak to mówi sam William nara  im.  Ja naprawdę sama nie wiem co mam robić, boję się że jak pójdę z nim na tą randkę to Villde mi tego nie wybaczy, a jak nie pójdę  będzie ona żyła w kłamstwie.  Wszystko jest takie skomplikowane. 
Przez te emocję nawet nie potrafię zasnąć, ponad to Eskild nie zapłacił za ogrzewanie a w domu jest strasznie zimno. 
 od Vilde"  godz 00;00
Tak się cieszę na kolejną imprezę chłopaków, ostatnio Will  nie miał dla mnie czasu.  Ale napisał mi wiadomość, że nie może się doczekać spotkania i że muszę się zgodzić. Tylko jedynie nie wiem na co. To szczegół zgodzę się na wszystko co zaproponuje. Nie moja wina, że on jest taki idealny. Może ty wiesz na co mam się zgodzić, jakoś nie za bardzo zrozumiałam. 
od William:
Wiadomość do Vilde miała być do Ciebie, jeśli tylko się zgodzisz pójść zemną na randkę twoja koleżanka będzie miała spokój Xx, 
od William:
ślicznie dziś wyglądałaś, ale wiesz u mojego boku wyglądałabyś jeszcze lepiej. Dobranoc mała, już za tobą tęsknię. 
Do Vilde'' 
Nie mam pojęcia o co może mu chodzić, ale na pewno nie ma na myśli nic złego.
Do William:
Pójdę z tobą na tą randkę, ale tylko jedną, ja nie chce psuć mojej przyjaźni i  dziewczyn. Zależy mi na nich. Nie chce też abyś sobie robił nadzieję, i błagam porozmawiaj z Vilde jak gentelmen. Ja naprawdę nie chce aby płakała, ona jest naprawę dobrą osobą, nie zasłużyła na takie traktowanie. Dobranoc :)
od William:
W takim razie przyjadę po Ciebie w piątek o 19, mam nadzieję że nie robisz tego z obowiązku. Całuję :* <33 śpij dobrze :))

5 rozdział



Ooh whoa, ooh whoa, ooh whoaYou know you love me, I know you careJust shout whenever and I'll be thereYou are my love, you are my heartAnd we will never, ever, ever be apartAre we an item? Girl quit playin'We're just friends, what are you sayin'Said there's another, look right in my eyesMy first love, broke my heart for the first time
Kocham Justina ale jego głos, rano jako budzik to nie był najlepszy pomysł. W sumie każda najlepsza piosenka jako budzik, nie jest najlepszym pomysłem. Jeszcze dziś jest piątek, co oznacza randkę z Williamem. Tak bardzo wymuszoną randkę.  Dobra stoph, jak będę tak myśleć to się spóźnię na test z norweskiego. 
Jak zawsze rano wstałam, pobiegłam do łazienki, gdzie szybko się ogarnęłam, pomalowałam usta szminką. Po tych  czynnościach pora na śniadanie, dziś chyba zjem omlet z warzywami-  jak pomyślałam tak zrobiłam.  Po śniadaniu, poprawiłam szminkę, rozczesałam swoje krótkie blond włosy, wzięłam czarny płaszcz i byłam gotowa do wyjścia. 
*nie mogłam znaleźć zdjęcia ootd Noory, ale to coś w podobnym stylu
*nie mogłam znaleźć zdjęcia ootd Noory, ale to coś w podobnym stylu.*
Jest 7:15- spojrzałam na wyświetlacz telefonu- pierwszą lekcję mam dopiero na 9;35, dlatego mogę się przejechać komunikacją miejską. Jeszcze w Madrycie, lubiłam jeździć bez celu po mieście, patrzeć na reakcje ludzi w różnych sytuacjach, obserwować ich przyzwyczajenie, jak i zwyczajnie pomyśleć słuchając muzyki. Podróżując w taki zwyczajny sposób lubię także, robić zdjęcia, nawet teraz nie mogę się oprzeć i czekając na mojego busa, mam ochotę zrobić kilka. 
Mam wielkie szczęście,  dopiero co dotarłam na przystanek a mój bus odjeżdża za trzy minuty. Na sam przystanek szłam około sześciu minut. Jest 7;22- ponownie spojrzałam na godzinę, jednak tym razem na zegarze znajdującym się obok przystanku. Żeby jakoś wczuć się w klimat włączyłam swoją ulubioną pleylistę. 
  All Time Low - Kids In The Dark - to właśnie pierwsza piosenka jaką usłyszałam w swoich słuchawkach. Oczywiście od razu gdy tylko wsiadła, zaczęłam rozmyślać, o tym co mnie dziś czeka. Nie ukrywam ale trochę się obawiam tego spotkania. Wszystko jest dal mnie takie nowe, nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, nie mam nawet pojęcia czy dobrze robię idąc na to spotkanie.  Jadąc tak do szkoły zrobiłam jedno zdjęcie. Oprócz robienia zdjęć innym ludziom, lubię też te takie bardziej artystyczne. 
Pierwsze dni jak miałam zmienić miejsce zamieszkania, spędziłam na obrzeżach miasta
Pierwsze dni jak miałam zmienić miejsce zamieszkania, spędziłam na obrzeżach miasta. Chciałam trochę odpocząć, oraz wczuć się w klimat miasta. Zrobiłam wtedy zdjęcie, które znalazłam dziś w swojej galerii. Na początku nie zwracałam uwagi na nie, jednak teraz z łatwością rozpoznałam osoby na tym zdjęciu. 
Nie mogę uwierzyć że robiąc zdjęcie przypadkowym osobom, zrobiłam je moim przyszłym znajomym
Nie mogę uwierzyć że robiąc zdjęcie przypadkowym osobom, zrobiłam je moim przyszłym znajomym. To takie zdumiewające jak często spotykamy osoby, z którymi moglibyśmy mieć lepsze relacje, jednak sami nie jesteśmy tego świadomi. 
Jestem dziś w szkole godzinę przed początkiem lekcji, ponieważ  muszę sobie wszystko poukładać w głowie, oraz mam nadzieję że spotkam się z Williamem. Wiem że dziś zaczynają oni na 8;45. Tak bardzo go nienawidzę, że tak ignoruje moją przyjaciółkę, ale z drugiej strony sama nie wiem. Żaden chłopak się tak o mnie nie starał, ale też żaden dupek nie może wykorzystywać moich przyjaciół. Vilde nie jest bez winy, ale nie można powiedzieć że sama jest sobie tego winna. William wie że się jej podoba, i stara się jeszcze bardziej namieszać w jej życiu. Tylko powinien wiedzieć, że takim zachowaniem wcale mi nie imponuje. 
Matko nigdzie nie widzę Williama, ale za to jest jego kolega, szkoda tylko że jest zajęty podrywaniem jakiejś panienki. Zagadać czy nie?, dla mnie to jest pytanie dnia. Dobra dam radę, trzeba tylko być miłą, pewną siebie i stwarzać pozory wyluzowanej. 
- Chris zaczekaj, widziałeś może dziś Williama?- spytałam niepewnie, uśmiech Chrisa zawsze mnie trochę onieśmiela, jest taki szeroki. To naprawę krępujące. 
- uum, a tak Noora, nie ma go dziś w szkole, ale wiesz jak masz jakiś potrzeby  natury fizjologicznej, zawsze mogę go zastąpić.- haha ale z niego śmieszek, jak tak na niego patrzę, mam ochotę wybić mu te jego proste zęby.
-Nie dziękuję, -pamiętaj Noora, staraj się być miła- a nie wiesz może co mu jest?- matko co mnie w ogóle obchodzi co on robi, po co ja się pytam. Sama siebie ostatnio nie rozumiem. 
- Spokojnie mała na wasze spotkanie na pewno dotrze, za dużo wysiłku w to wszystko włożył, dobra ja lecę, miłej zabawy wieczorem. - aha i tak po prostu sobie pójdzie, nie no super, na pewno uda mam się dogadać.  Jeszcze chyba będę musiała robić z nim projekt międzyklasowy. Kto ma największe szczęście do dupków, niech zgadnę JA.
 Kto ma największe szczęście do dupków, niech zgadnę JA
To właśnie myślę gdy na niego patrzę. Mówię poważnie, nawet William nie wyprowadza mnie tak z równowagi jak Chris. W sumie ich dwóch jest do siebie podobnych, mimo że mają ten "fejm" ja jakoś nie widzę fenomenu. Serio, jest tylko miłych chłopaków w tej szkole a one zawsze wybierają takiego Chria, Williama, czy nawet Jonasa. Nie rozumiem ludzi, nie rozumiem świata, nie rozumiem samej siebie. 
Super skoro nie ma Williama, to została mi godzina czekania w szkole, przynajmniej nauczę się lepiej do testu, i w sumie może uda mi się powtórzyć materiał z matematyki. 
Dziś jakoś dopisuje mi szczęście, na busa nie musiałam czekać, Williama nie było w szkole, a test był całkiem łatwy. Jednak dziś cały dzień mam wrażenie że okłamuje koleżanki, Trochę się z tym źle czuję, ale jednak robię to ze względu na Vilde.- tak jasne tłumacz sobie Noora, w głębi chcesz pokazać samej sobie ze William nie jest taki zły- cały czas moja podświadomość, chciała pokazać, jak złą przyjaciółką jestem. Tylko że, tak wcale nie jest, ja zawszę myślę o innych, zawsze troszczę się o drugiego człowieka. 
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Noora, dasz radę pamiętaj robisz to dla Vilde, jest dla Ciebie jak siostra. Świetnie, nawet sama siebie nie potrafię zmotywować.  Nie mam pojęcia co mam ze sobą zrobić, nawet nie mogę zdecydować czy nałożyć szminkę czerwoną czy zwykły balsam.  Jedynie co mi teraz pomaga to mój cytat. To takie moje  życiowe motto, mam je zawsze na drzwiach do garderoby.
Teraz mam wątpliwości czy na pewno robię dobrze, może naprawdę William działa tak na dziewczyny nie bez powodu. Dobra naprawdę stop, bo ja kiedyś zwariuję. 
- A ty gdzie się wybierasz?- niespodziewanie do mojego pokoju wszedł Eskild
- A ty gdzie się wybierasz?- niespodziewanie do mojego pokoju wszedł Eskild.
- YY na spotkanie, z Williamem- jakoś dziś dziwnie krępująca ta rozmowa.
- Williamem- jakoś dziwnie się zastanawia- tym od Villde?- co ja mam mu odpowiedzieć,?
- Tak, tym Williamem, - dobra może zaraz przestanie drążyć ten temat. 
- Nie ładnie umawiać się z chłopakiem przyjaciółki, i to za jej plecami- dziękuję za cenną radę Eskild, jakbym tego nie wiedziała, kocham go ale czasem mnie tak irytuje. 
- Po pierwsze to nie jest jej chłopaka, a po drugie ja to robię za względu na nią. Wcale nie mam ochoty tam iść, ale William obiecał, że jak pójdę z nim na jedno spotkanie, zostawi Vilde w spokoju.
 Wcale nie mam ochoty tam iść, ale William obiecał, że jak pójdę z nim na jedno spotkanie, zostawi Vilde w spokoju
od William:
No dole :)
Do William :
już schodzę, nie ciesz się za bardzo to tylko jedno spotkanie. 

6.randka nie randka



od William:
No dole :)
Do William :
już schodzę, nie ciesz się za bardzo to tylko jedno spotkanie.
Teraz to już nie mam odwrotu.  Pójdę na tą pożal się boże randkę. Nie robię tego dla siebie, wiec nie muszę się dobrze bawić ani jakoś specjalnie dobrze wypaść. Dam radę pójdę tam i nawet się nie będę odzywać, tak to dobry plan. Wdech wydech Noora, dasz radę, przecież nie będziecie się tam całować. Nie błagam nie, o czym ja myślę, dobra schodzę na duł. 
Mój stres potęguję perfekcyjne zdjęcie Willhelma, wysłał mi się gdy już wychodziłam z kamienicy. Mimo podłego charakteru, muszę przyznać że jest bardzo przystojny. Rozumiem że może podobać się Vilde fizycznie, ale nie rozumiem czemu tak bardzo chwali jego charakter.  Według niej jest miły, opiekuńczy, mimo pozorów ułożony, i stara się dbać o relację w rodzinie. W sumie nie wiem skąd ona tyle wie. To takie zdumiewające, że jest nim zafascynowana jeszcze bardziej, gdy on ją po raz kolejny odrzuca.  
Będzie wszystko dobrze, na pewno  dam radę, jeżeli tylko wszystko pójdzie dobrze, a na pewno pójdzie to, w pewnym sensie zapewnię przyjaciółce lepszą przyszłość bez niego
Będzie wszystko dobrze, na pewno  dam radę, jeżeli tylko wszystko pójdzie dobrze, a na pewno pójdzie to, w pewnym sensie zapewnię przyjaciółce lepszą przyszłość bez niego. Ona jest piękna, silna i chciałabym powiedzieć że mądra, ale chyba nie mogę. Nie jest ona głupia ale raczej uroczo zagubiona w świecie. Czasami trzeba ją poprowadzić, ale w głębi duszy potrafi rozsądnie wybierać. No może do facetów nie ma szczęścia, ale jest  świetną organizatorką. 
Jest i Willhelm, to będzie trudny wieczór ale jakoś dam radę. Wieżę w swoje umiejętności. 
Hi
Hi
Hi 
Nie no spoko przywitanie, nie powiem że nie. Widać ten entuzjazm.  Idealny początek bardzo oczekiwanej randki- ta od razu widać ten entuzjazm.  
Jadąc z Williamem, panuje taka niezręczna cisza, to takie krępujące i czuję się tak dziwnie. Niby go nie lubię, mam dosyć tego zadufanego w sobie dupka, ale jakoś tak inaczej. Nie jakość mega tragicznie czy coś, ale inaczej. Nie mam pojęcia czy to dobre uczucie, czy może jestem tak zestresowana, że nie odczuwam tego całego napięcia, jakie towarzyszy całej tej sytuacji. Jedno jest pewne, zapowiada się długi i ciężki wieczór. 
William od czasu do czasu na mnie spogląda, uśmiecha się przy tym, jednak jest bardzo skupiony na prowadzeniu pojazdu. Ja natomiast, staram się na niego nie patrzeć, ale to trudne, muszę rozgryźć jego zamiary ale nie widzę żadnego celu w tej randce. 
Niby nie robię tego dal własnej przyjemności, ale czuję że okłamuje wszystkich, to takie niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i William nie będzie chciał więcej spotkać, bo na to na pewno się nie zgodzę. 
- Willhem, dokąd my w ogóle jedziemy?- spytałam niepewnie, w jednej chwili moja odwaga jakby zniknęła. Kiedy jestem z nim sam na sam, jakoś tak nie mogę być sobą, jego osoba stanowczo mnie onieśmiela. 
Nie bój się słonko, jestem pewnie że ci się spodoba- mówiąc to William pogładził mnie po policzku. Muszę przyznać że to dziwne ale dosyć miłe uczucie. - wybrałem takie specjalne miejsce, ma ono dla mnie wielkie znaczenie. - dobra William przestań, bo zaczynam się trochę obawiać- pomyślałam.
- Mam nadzieję że nie, to nie ja tu powinnam być, tylko Vilde. Ciągle robisz jej nadzieję, a potem ją zbywasz. Naprawdę cię nie rozumie, możesz mieć każdą a tracisz czas na mnie, zamiast uporządkować swoje sprawy z Vilde.- teraz to ja nie wiem co robię, te słowa same wychodzą mi z ust.
Nie no fajnie, jeszcze ten idiota się ciągle uśmiecha, nie wytrzymam zaraz tego jego uśmieszku. Zawsze na wszystko odpowiada tak lekceważąco. Jak taka postawa może się podobać dziewczynom. Ja wolę raczej ludzi, z jakimkolwiek szacunkiem do innych. Czy w dzisiejszych czasach tak trudno o normalne towarzystwo.
- Słuchaj SŁONKO, - specjalnie akcentuje to słowo, może zrozumie że to dal mnie kara lub obowiązek a nie nagroda- ja naprawdę nie rozumiem co cię tak bawi, ale wiem jedno jeżeli nie przestaniesz to wysiądę stąd szybciej niż myślisz
- Słuchaj SŁONKO, - specjalnie akcentuje to słowo, może zrozumie że to dal mnie kara lub obowiązek a nie nagroda- ja naprawdę nie rozumiem co cię tak bawi, ale wiem jedno jeżeli nie przestaniesz to wysiądę stąd szybciej niż myślisz. 
- Nie zrobisz tego, za bardzo ci zależy na przyjaciółce. - wkurza mnie jedno, on ma rację za bardzo zależy mi na przyjaciółce, tak bardzo bym chciała  żeby wszystko było takie proste. 
Reszta drogi minęła już w ciszy, ja ciągle myślałam a  ten ciołek cię ciągle uśmiechał, i sumie robił to w dość słodki sposób. 
......................................................................................................................................
Przyznaje że, miejsce w jakim się teraz znajdujemy jest przepiękne. Jestem oczarowana widokiem miasta, wszystko jest tak pięknie oświetlone. Każdy szczegół się teraz wyróżnia, czuję się tak magicznie, jestem tylko ja miasto i William - skrzywiłam się na ten ostatni element. Muszę przyznać że wszystko jest takie idealne, i nawet Willhelm gdy się nie odzywa jest całkiem znośny.
Wszystko układa się już tak dobrze, milczymy, patrzymy w pięknie oświetlone miasto. Ale nie William musiała zepsuć chwilę, opowieściami typu kiedy byłem mały...
Nie mam nic przeciwko takim "zwierzeniom", ale ja nie chce go poznawać, ani tym bardziej słuchać bajeczek jakie wciska każdej pannie. Ja taka nie jestem, a tym bardziej nie interesuje mnie jego życie prywatne.   
Jedyna rzecz jaka mi się podoba w tej "randce" to fakt, iż William przyniósł kakao, które na szczęście zdążyło już wystygnąć
Jedyna rzecz jaka mi się podoba w tej "randce" to fakt, iż William przyniósł kakao, które na szczęście zdążyło już wystygnąć.  Zimne kakao to najlepsza rzecz na świecie. Już miałam odchodzić, ale zatrzymał mnie jego głos.
- Wiesz na samym początku, byłem tobą zainteresowany, bo jakby to powiedzieć jesteś bardzo podobna do niej. Ale gdy Cię poznałem trochę bliżej, mimo że nie tak bardzo jak bym chciał, zrozumiałem jedno. Jesteś zupełnie inna, udajesz silną i niezależną, a tak naprawdę jesteś krucha i delikatna. Wiem co o mnie teraz pomyślisz, że wykorzystuje Vilde, ale to naprawdę jedyny sposób by cię poznać. Ja naprawdę nie jestem taki jak ci się wydaje, ja tylko kreuje się na takiego. Nie będę Cię prosić o szansę czy też zostanie dziewczyną. Ja chce tylko cię bliżej poznać, chce abyś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć i mieć we mnie wsparcie. Z każdym kłopotem, możesz przyjść do mnie. Błagam Noora zaufaj mi.-  to co powiedział Willhelm bardzo mnie poruszyło. Jego słowa sprawiły, że na chwile przestałam jakby myśleć. Ja nawet nie wiem kiedy znalazłam się w jego ramionach. To była chwila, może więcej, ale wydawała się wiecznością. Jednak szybko się ogarnęłam i wróciłam do codzienności. 
- Doceniam to, ale zrozum że ja cię nie toleruje, a co dopiero chęć przyjaźni. W moich oczach jesteś zwykłym dupkiem- stałam tak patrząc mu w oczy- Na samym początku miałeś rację, z mojej strony to była tylko gra, najbardziej na świecie zależy mi na moich przyjaciołach. To oni dają mi siłę, by każdego ranka wstać i stawić czoła światu.  Teraz proszę odwieź mnie do domu, ja jestem dosyć zmęczona. 
William zrobił tak jak prosiłam, bez żadnych protestów zwiózł mnie do domu. Ja nie mogłam spać przez pół nocy. Nie pomógł nawet długi 30 minutowy prysznic, ani nawet ćwiczenia. Całą moją głowę zaprzątały myśli 
Willhelm 
Vilde



Komentarze

Popularne posty